Czytelnicze podsumowanie listopada
18:15
Witajcie Kochani! :*
Przyszedł czas na kolejne czytelnicze podsumowanie miesiąca. Znów jestem zaskoczona jak szybko leci czas. Przecież dopiero co zaczął się listopad, a tu już mamy grudzień. Jeszcze trochę i święta. Przyznam, że już nie mogę się doczekać. Szczególnie tych pyszności do jedzenia. ;)
Nie będę ukrywała, że listopad był dość kiepski jeśli chodzi o przeczytane książki. Ale niestety praca, jak i studia nie pozostawiają mi za dużo wolnego czasu, który mogę poświęcić książkom. Jednak nie ma tego złego, ważne że znalazłam chociaż chwilę na czytanie. Myślę nawet, że jak na tak mało czasu, to ten wynik nie jest najtragiczniejszy. Także już przechodzimy do konkretów.
W listopadzie przeczytałam trzy książki. Szału nie ma, ale i tak się cieszę. Szczególnie, że nie były to słabe powieści. Wręcz przeciwnie, bardzo dobre. W dodatku poza sporą ilością obowiązków, z początku miesiąca dopadła mnie niemoc czytelnicza. Po książkach Cobena zawsze tak mam i dopiero po jakimś tygodniu z opresji uratował mnie Mróz i jego genialna książka. :)
Książki, które udało mi się przeczytać, to:
1. "Mistyfikacja" Harlan Coben - recenzję znajdziecie TUTAJ
Liczba stron: 543
2. "Behawiorysta" Remigiusz Mróz - recenzję znajdziecie TUTAJ
Liczba stron: 485
3. "Zaślepienie" Karin Slaughter
Liczba stron: 413
Łącznie przeczytałam: 1441 stron. Co daje około 48 stron dziennie.
W tym podsumowanie nie wybiorę ani najlepszej, ani najgorszej książki. A to z tego względu, że nie potrafię. Wszystkie były świetne i bardzo mi się podobały, także ciężko dokonać wyboru. Także pozwolę sobie pominąć ten etap.
Listopad był szczególny pod tym względem, że udało mi się przekroczyć liczbę 52 książek w ciągu roku. Obecnie przeczytałam 54 powieści, co bardzo mnie cieszy.
Tak właśnie wyglądał mój czytelniczy listopad. Czy grudzień okaże się lepszy? Zobaczymy, póki co się na to nie zapowiada. A bardzo chciałabym mieć więcej czasu na tak przyjemne spędzanie dnia. Może w czasie świąt się uda.
Teraz pokażę wam moje nowe dzieci, które zawitały do mojej biblioteczki. Swoją drogą, czy wy też swoje książki nazywacie "dziećmi"? Czy po prostu u mnie choroba jest już tak zaawansowana? Koniecznie dajcie mi znać. :D
Pamiętam jak bardzo cieszyłam się ostatnio, że udało mi się nie zaszaleć z kupowaniem książek. Myślałam, że w związku z tym zaszaleję w listopadzie z zakupami. A tu proszę, znowu zakupiłam tylko jedną książkę. Jestem z siebie bardzo dumna. Chociaż podejrzewam, że gdyby fundusze na to pozwoliły, byłoby tego więcej. Za to na grudzień mam już przewidziane sporo pozycji do kupienia, czyli te dwa miesiące sobie odbije.
Ubiegły miesiąc obfitował w egzemplarze recenzenckie. Przyznam, że póki nie wzięłam się za pisanie tego postu, sama nie wiedziałam, że dostałam ich tak dużo. Muszę czym prędzej zabrać się za czytanie, bo inaczej będzie źle.
Nowe książki w moich zbiorach to:
1. "Behawiorysta" Remigiusz Mróz
2. "Andumenia" Monika Glibowska - egzemplarz recenzencki od Wydawnictwo Poznańskie
3. "Śpiący giganci" Sylvain Neuvel - egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Akurat
4. "Lion. Droga do domu" Saroo Brierley - egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Znak Literanova
5. "Nieuniknione" Amy A. Bartol - egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Akurat
A tak prezentuje się stosik moich nowości.
A jak tam u was z ilością przeczytanych i zakupionych książek? Koniecznie się pochwalcie, lub zostawcie link do swoich podsumowań. Z ciekawością do nich zajrzę. Tymczasem na dzisiaj to tyle. Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam! :)
10 komentarze
U mnie kiepsko w tym miesiącu z czytaniem :(
OdpowiedzUsuńTo tak jak i u mnie, ale najważniejsze, że w ogóle czytamy. :)
UsuńJak ja bym chciała znaleźć czas na książki ;)
OdpowiedzUsuńCzas się zawsze znajdzie. ;) U mnie jest bardzo ciężko z wolnym czasem, ale chociaż pół godziny przed snem, lub w ciągu dnia zawsze się uda wygospodarować. :)
UsuńNiestety ja przez tę moją Norwegię mało czytam, a jeszcze mniej kupuję :( ciężkie czasy nastały... Może grudzień będzie łaskawszy :D pozdrawiam Kochana :*
OdpowiedzUsuńW sumie na dobre Ci to wyjdzie jak nie masz czasu kupować. Zaoszczędzisz trochę. :D Ja w grudniu zaszaleje trochę. :D
UsuńPozdrawiam Misia. <3
W sumie, co racja to racja :D cha cha
UsuńŚciskam :*
Kochana przeczytałaś trzy książki, ale za to jakie dobre, a co do książkowych zakupów to muszę zacząć brać z Ciebie przykład i pohamować żądze zakupowe :P
OdpowiedzUsuńTeż już nie mogę się doczekać świąt i barszczyku z uszkami <3
PS: Nie mogę napatrzeć się na Twoje zdjęcia- są cudowne i takie magiczne.
Twoje dzieci mają wspaniałą mamę! ;D Nieważne ile - ważne, że było czytane! Buziaki :*
OdpowiedzUsuńU mnie w listopadzie było całkiem słabo. Też udało mi się przeczytać tylko trzy książki. Chociaż jestem zadowolona, bo udało mi się w końcu przeczytać "Złodziejkę książek". <33 ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jools and her books