"[...] życie nauczyło mnie, żeby niczego nigdy nie obiecywać z góry."



Trzydziestoletnia Kasia Donek może odziedziczyć ogromny majątek po krewnej z Ameryki. Niestety jest jeden warunek, którego obecnie nie może spełnić. Zostaje jej jedno wyjście z tej sytuacji, czyli wysłanie swojego męża na tamten świat. W końcu już od dawna im się nie układa, więc dlaczego by tego nie zrobić? Nie chcąc, aby fortuna przeszła jej koło nosa i trafiła do kogoś innego, zaczyna opracowywać, a następnie wcielać w życie plany na pozbycie się męża. Niestety nic nie idzie po jej myśli. Żadna zastawiona przez nią pułapka nie zdaje egzaminu, przynajmniej w pewnym sensie. Jakby tego było mało, sama staje się celem i to nie tylko jednej osoby... Kto chce ją zabić i dlaczego? Czy chodzi o majątek? A może o coś innego? Co wspólnego z tym wszystkim ma ksiądz z Ameryki, jego siostrzeniec i dwie szalone zakonnice?

Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w książce, po której sięgnięcie was zachęcam. Nie jest to typowy kryminał, w którym krew tryska na wszystkie strony, są brutalne opisy, itp. To kryminalna komedia, w której nie wiadomo kto jest mordercą, a kto ofiarą. Każdy może okazać się jednym i drugim. Książka jest pełna dobrego humoru, który jest jej ogromnym atutem. Dawno się tak nie uśmiałam przy czytaniu. Także ostrzegam przed czytaniem jej w miejscach publicznych, bo ludzie mogą dziwnie na was spoglądać!
Bardzo spodobał mi się pomysł na tę książkę. Autor świetnie wykreował bohaterów, a także samą fabułę i poprowadził ją po mistrzowsku. Historia pisana jest z perspektywy wszystkich bohaterów, czyli możemy poznać myśli i zamiary każdego. Za każdym razem najbardziej czekałam na dialogi sióstr zakonnych, które bardziej, niż święte są wybuchowe i postrzelone - dosłownie! Od razu je polubiłam, bo bądźmy szczerzy, nie dało się ich nie lubić.


Przyznam, że przed sięgnięciem po tę książkę nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Nie czytałam jej opisu, żadnych opinii na jej temat, dosłownie nic. Jedyne na co zwróciłam uwagę to tytuł i to on mnie zachęcił. Co za tym idzie, nie miałam żadnych oczekiwań wobec niej. Dlatego tym bardziej ciesze się, że mi się spodobała. Wciągnęłam się w nią już od pierwszych stron. Na dodatek książka jest lekka, napisana prostym językiem, dzięki czemu czytanie idzie bardzo szybko. Jest to idealny wybór na wieczór, maksymalnie dwa.
Jeśli jeszcze się zastanawiacie się czy warto po nią sięgnąć to mówię wam, że warto! Nawet się nie zastanawiajcie, tylko lećcie po nią do księgarni/biblioteki. Ja już mam w planach kolejne książki tego autora.
Moja ocena to: 9/10.

Czytaliście tę książkę? Jak wam się podobała? A może czytaliście coś innego Alka Rogozińskiego? Polećcie mi proszę tytuły, na które warto zwrócić uwagę w pierwszej kolejności. :D
Pozdrawiam! :)