[Przedpremierowo] JP Delaney - Lokatorka
11:53
"Czasami po prostu nie jesteśmy gotowi, by zmierzyć się z prawdą."
Przy Folgate Street 1 stoi ultranowoczesne mieszkanie. Aby móc w nim zamieszkać, należy dostosować się do surowych reguł narzuconych przez specyficznego właściciela - Edwarda Mankforda. Lista nakazów i zakazów zawiera aż dwieście pozycji i żadnej nie można negocjować ani zmienić. Niektóre z nich są dość absurdalne, jak np. takie, że nie można trzymać w domu książek, żadnych ozdób, roślin doniczkowych czy zwierząt. Jednak wydaje się, że ten dom jest idealny do uporządkowania życiowego chaosu. Jest jedno ale, nie każdy może w nim zamieszkać. Kandydaci przechodzą dokładną selekcję i nikt nie wie jakie są wymagania co do przyszłych lokatorów. Natomiast są dwie kobiety, którym udało się ją przejść, to Emma i Jane...
Dwie z pozoru różne kobiety, jednak prócz mieszkania przy Folgate Street 1, łączy je coś jeszcze. Mają identyczne rysy twarzy, taki sam kolor włosów, ale i obydwie pragną zacząć wszystko na nowo. Obie mają za sobą niełatwą przeszłość i mają nadzieję, że przeprowadzka to pierwszy krok do lepszego życia, bez oglądania się za siebie. Zarówno Emma, jak i Jane, wdają się w romans z właścicielem mieszkania. Jednak z czasem, obok pożądania, pojawia się niepewność i niepokój. Co różni od siebie te kobiety? Cóż, Emma już nie żyje, Jane jeszcze tak...
***
Książka pisana jest dwutorowo. Poznajemy historię obydwu kobiet, z czego rozdziały z perspektywy Emmy pisane są w czasie przeszłym, a z perspektywy Jane, w czasie teraźniejszym. Z każdą kolejną stroną obserwujemy jak radzą sobie z funkcjonowaniem w tym dość specyficznym mieszkaniu. Mogły do niego zabrać tylko najpotrzebniejsze rzeczy, gdyż ma panować w nim minimalizm. Życie w takim miejscu wydaje się niemożliwe, ale jakoś im się to udaje. Jednak dom skrywa pewien sekret, czy uda się go poznać? Tego dowiecie się, gdy przeczytacie tę książkę, do czego zresztą serdecznie was zachęcam.
Zaczynając czytać "Lokatorkę", miałam wobec niej spore oczekiwania, tym bardziej, że wcześniej spotkałam się z wieloma zachwytami nad tą pozycją. Ponadto zdobyła czołowe miejsca na listach bestsellerów. Czy podołała moim oczekiwaniom?
Ta książka jest świetnym, wciągającym thrillerem psychologicznym. Jak tylko zaczęłam czytać, to ciężko było mi się od niej oderwać. Rozdziały są dość krótkie, co w znacznym stopniu przyczyniło się do szybkiej lektury. W dodatku autor potrafi intrygująco kończyć rozdziały, przez co chcemy więcej i więcej. Kiedy już myślimy, że autor w końcu zdradzi nam o co chodzi, ten robi nam psikusa i trzyma nas w napięciu przez kolejny rozdział. A my chcąc jak najszybciej poznać rozwiązanie zagadki, czytamy nie mogąc się oderwać. I jeśli właśnie o tę zagadkę chodzi, nie jest ona jakoś bardzo trudna do rozwikłania. Już sporo czasu przed jej poznaniem przez bohaterów, przewidziałam jej rozwiązanie. Z tego względu, ta powieść nie jest dla mnie tak szokująca, jak mogłaby być. Jednak moja ocena i tak będzie dość wysoka i polecam wam po nią sięgnąć i przekonać się na własnej skórze, jak bardzo jest dobra.
"Lokatorka" pokazuje nam, jak chorobliwa potrafi być miłość i do czego może nas ona doprowadzić. Zamiast czynić nas lepszym, wywołuje w nas często najgorsze cechy. Uczy nas, że kłamstwo prędzej czy później wychodzi na jaw, choćbyśmy nie wiem jak starali się je ukryć. A także jakie mogą być następstwa naszych, z pozoru "małych i niewinnych kłamstewek". Pokazuje nam również, jak słabi jesteśmy przywiązując się do rzeczy, które są tylko nieistotnymi przedmiotami.
To jeden z tych thrillerów, które trzeba przeczytać. Nie mogę was zapewnić, że wywoła u was reakcję największego zachwytu i szoku, ale na pewno prędko się od niej nie oderwiecie i nie zapomnicie o tej książce na długo po jej odłożeniu. Zabierając się do lektury, zarezerwujcie sobie sporo wolnego czasu, bo pochłonie was bez reszty.
Moja ocena: 7/10.
"[...] nie można opowiedzieć drugi raz tej samej historii i spodziewać się innego zakończenia."
"Zmarli wydają się w porównaniu z nami absolutnie doskonali, stanowią ideał, z którym żadna żyjąca osoba nie jest w stanie się równać. Uporanie się z takim przekonaniem nie jest łatwe. Ale da się to zrobić."
"[...] większość ludzi wkłada całą swoją energię w próby odmienienia innych ludzi, podczas gdy tak naprawdę możemy odmienić tylko samych siebie, a nawet to jest niesłychanie trudne."
Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Otwartemu
Przy Folgate Street 1 stoi ultranowoczesne mieszkanie. Aby móc w nim zamieszkać, należy dostosować się do surowych reguł narzuconych przez specyficznego właściciela - Edwarda Mankforda. Lista nakazów i zakazów zawiera aż dwieście pozycji i żadnej nie można negocjować ani zmienić. Niektóre z nich są dość absurdalne, jak np. takie, że nie można trzymać w domu książek, żadnych ozdób, roślin doniczkowych czy zwierząt. Jednak wydaje się, że ten dom jest idealny do uporządkowania życiowego chaosu. Jest jedno ale, nie każdy może w nim zamieszkać. Kandydaci przechodzą dokładną selekcję i nikt nie wie jakie są wymagania co do przyszłych lokatorów. Natomiast są dwie kobiety, którym udało się ją przejść, to Emma i Jane...
Dwie z pozoru różne kobiety, jednak prócz mieszkania przy Folgate Street 1, łączy je coś jeszcze. Mają identyczne rysy twarzy, taki sam kolor włosów, ale i obydwie pragną zacząć wszystko na nowo. Obie mają za sobą niełatwą przeszłość i mają nadzieję, że przeprowadzka to pierwszy krok do lepszego życia, bez oglądania się za siebie. Zarówno Emma, jak i Jane, wdają się w romans z właścicielem mieszkania. Jednak z czasem, obok pożądania, pojawia się niepewność i niepokój. Co różni od siebie te kobiety? Cóż, Emma już nie żyje, Jane jeszcze tak...
***
Książka pisana jest dwutorowo. Poznajemy historię obydwu kobiet, z czego rozdziały z perspektywy Emmy pisane są w czasie przeszłym, a z perspektywy Jane, w czasie teraźniejszym. Z każdą kolejną stroną obserwujemy jak radzą sobie z funkcjonowaniem w tym dość specyficznym mieszkaniu. Mogły do niego zabrać tylko najpotrzebniejsze rzeczy, gdyż ma panować w nim minimalizm. Życie w takim miejscu wydaje się niemożliwe, ale jakoś im się to udaje. Jednak dom skrywa pewien sekret, czy uda się go poznać? Tego dowiecie się, gdy przeczytacie tę książkę, do czego zresztą serdecznie was zachęcam.
Zaczynając czytać "Lokatorkę", miałam wobec niej spore oczekiwania, tym bardziej, że wcześniej spotkałam się z wieloma zachwytami nad tą pozycją. Ponadto zdobyła czołowe miejsca na listach bestsellerów. Czy podołała moim oczekiwaniom?
Ta książka jest świetnym, wciągającym thrillerem psychologicznym. Jak tylko zaczęłam czytać, to ciężko było mi się od niej oderwać. Rozdziały są dość krótkie, co w znacznym stopniu przyczyniło się do szybkiej lektury. W dodatku autor potrafi intrygująco kończyć rozdziały, przez co chcemy więcej i więcej. Kiedy już myślimy, że autor w końcu zdradzi nam o co chodzi, ten robi nam psikusa i trzyma nas w napięciu przez kolejny rozdział. A my chcąc jak najszybciej poznać rozwiązanie zagadki, czytamy nie mogąc się oderwać. I jeśli właśnie o tę zagadkę chodzi, nie jest ona jakoś bardzo trudna do rozwikłania. Już sporo czasu przed jej poznaniem przez bohaterów, przewidziałam jej rozwiązanie. Z tego względu, ta powieść nie jest dla mnie tak szokująca, jak mogłaby być. Jednak moja ocena i tak będzie dość wysoka i polecam wam po nią sięgnąć i przekonać się na własnej skórze, jak bardzo jest dobra.
"Lokatorka" pokazuje nam, jak chorobliwa potrafi być miłość i do czego może nas ona doprowadzić. Zamiast czynić nas lepszym, wywołuje w nas często najgorsze cechy. Uczy nas, że kłamstwo prędzej czy później wychodzi na jaw, choćbyśmy nie wiem jak starali się je ukryć. A także jakie mogą być następstwa naszych, z pozoru "małych i niewinnych kłamstewek". Pokazuje nam również, jak słabi jesteśmy przywiązując się do rzeczy, które są tylko nieistotnymi przedmiotami.
To jeden z tych thrillerów, które trzeba przeczytać. Nie mogę was zapewnić, że wywoła u was reakcję największego zachwytu i szoku, ale na pewno prędko się od niej nie oderwiecie i nie zapomnicie o tej książce na długo po jej odłożeniu. Zabierając się do lektury, zarezerwujcie sobie sporo wolnego czasu, bo pochłonie was bez reszty.
Moja ocena: 7/10.
"[...] nie można opowiedzieć drugi raz tej samej historii i spodziewać się innego zakończenia."
"Zmarli wydają się w porównaniu z nami absolutnie doskonali, stanowią ideał, z którym żadna żyjąca osoba nie jest w stanie się równać. Uporanie się z takim przekonaniem nie jest łatwe. Ale da się to zrobić."
"[...] większość ludzi wkłada całą swoją energię w próby odmienienia innych ludzi, podczas gdy tak naprawdę możemy odmienić tylko samych siebie, a nawet to jest niesłychanie trudne."
Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Otwartemu
7 komentarze
Piękna recenzja. Na pewno sięgnę po te książkę. Uwielbiam thrillery psychologiczne i nawet jak fabula jest troszkę przewidywalna to nastrój i tempo akcji zazwyczaj działają na plus :) piękny blog, ciekawe recenzje. Obserwuje będę wpadać po kolejne inspiracje czytelnicze. Zapraszam rownież do mnie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czytankanadobranoc.blogspot.ie
Tytuł właśnie ostatecznie wylądował na liście "Do kupienia" :D Ta cała historia już z opisu bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńPS: Mieszkanie, w którym nie można trzymać książek? Wariactwo :P
O tym samym pomyślałam, toż to przecież absurd! Ale te wymienione przeze mnie zasady to jedynie wierzchołek góry lodowej, że tak powiem. :D
Usuń"Lokatorka" jest świetna. Jak już zaczęłam czytać, to nie mogłam się oderwać :D Musiłam od razu pozanć zakończenie tej historii. :) Gdzieś mi się obiło o uszy, że będzie film, także już nie mogę się doczekać :) Pozdrawiam, Goszaczyta :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie widziałam taką informację na okładce i jestem bardzo ciekawa ekranizacji. :D Szczególnie postaci Edwarda no i tego, jak pokażą same mieszkanie. :D
UsuńTa książka nie jest dla mnie, ale polecę koleżance ;) a zdjęcia zachwycające ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że koleżance się spodoba. :)
UsuńDziękuję <3