Czytelnicze podsumowanie stycznia 2017
16:28
Witajcie Kochani! :*
Dzisiaj przychodzę do was z podsumowaniem pierwszego miesiąca 2017 roku Czy wam też ten czas tak szybko leci? Bo mi strasznie, ani nie wiem kiedy zleciał styczeń. :D Ale nie o tym. Miniony miesiąc nie był najlepszy, jeśli chodzi o ilość przeczytanych książek. Na swoje wytłumaczenie mam to, że połowę czasu spędziłam nad licencjatem i sesją, a drugie pół w pracy. Także przez ten czas wolny, który mi pozostał przeczytałam, aż dwie książki. Plus zaczęłam jakieś cztery, ale oczywiście nie udało mi się dokończyć ani jednej. :D
Książki, które przeczytałam to:
1. "Dziewczyna, którą kochałeś" Jojo Moyes - recenzję znajdziecie TUTAJ
Liczba stron: 538
2. "Bez skrupułów" Harlan Coben
Liczba stron: 400
Łącznie przeczytałam: 938 stron, co daje około 30 stron dziennie.
Nie wybiorę tym razem ani najlepszej książki, ani najgorszej, ponieważ obie były wspaniałe. W "Dziewczynie, którą kochałeś" jestem zakochana, a "Bez skrupułów"... No sami wiecie jak uwielbiam książki Cobena. Tym bardziej jeśli chodzi o serię z Myronem. Poza tym czytałam ją już drugi raz, a to mówi samo za siebie. :D
W styczniu moje książkowe zbiory wzbogaciły się o 10 książek. Czyli udało mi się zbytnio nie szaleć, z czego jestem bardzo zadowolona. Tym bardziej, że luty zapowiada się już gorzej, a o marcu wolę nie myśleć. Tyle premier świetnych książek, że już się boję o mój portfel. :D
Moje nowe dzieci to:
1. "W głębi lasu" Harlan Coben
2. "Zaginiona" Harlan Coben
3. "Gra pozorów" Joanna Opiat-Bojarska
4. "Rzeźbiarz śmierci" Chris Carter
5. "Dziewczyna z sąsiedztwa" Jack Ketchum
6. "Aorta" Bartosz Szczygielski
7. "Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa" Arthur Conan Doyle
8. "Ścieżki nadziei" Richard Paul Evans - egzemplarz recenzencki
9. "The Secret Garden" Frances Hodgons Burnett - egzemplarz recenzencki
10. "The Adventures of Sherlock Holmes" Arthur Conan Doyle - egzemplarz recenzencki
Jak sami widzicie, szału nie było jeśli chodzi o ilość przeczytanych książek. Ale jak to mówią, nie liczy się ilość, a jakość i tej reguły się trzymajmy. :D
Z tą oto złotą myślą zostawiam was i życzę miłego popołudnia!
Pozdrawiam! :)
11 komentarze
Dobrze jest Kochana ;) nie przejmuj się jakimis tam wynikami :D
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam tylko 3 książki, ale sesja, więc czuję się usprawiedliwiona :D
OdpowiedzUsuńLuty zapowiada się książkowo - dużo czasu wolnego, który z pewnością spędzę z nosem w książkach.
Buziaki Dominika! E.
Ja właśnie też usprawiedliwiam się sesją, pracą licencjacką, no i ogólnie pracą. :D Także i tak mamy dobry wynik.
UsuńPozdrawiam! :*
Ja też uwielbiam Cobena :) I po co to liczyć? Ważna jest frajda z czytania :)
OdpowiedzUsuńTeż racja, najważniejsze, żeby czerpać radość z czytania i robić to dla przyjemności. Ja w sumie liczę sobie dla siebie, żeby wiedzieć ile jestem w stanie przeczytać. :D
UsuńKochana mi również ostatnio czas ucieka między palcami i nawet nie wiem kiedy :)
OdpowiedzUsuńCzyż ta cegiełka ("Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa") nie jest wspaniała? Pięknie prezentuje się na półce i cudownie wyróżnia wśród pozostałych książek <3
Oj tak, wspaniale się prezentuje! <3 Nie mogę się na nią napatrzeć, ale tak się zastanawiam, jak ja to przeczytam haha :D
UsuńBardzo lubię Cobena! Mi udało się cudem przeczytać 5 książek, więc jestem bardzo zadowolona bo zwykle dużo mniej miałam ich na moim czytelniczym koncie :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie często miałam dość sporo, ale teraz miałam bardzo dużo obowiązków no i tak wyszło. Ale i tak cieszę się, że w ogóle udało mi się coś przeczytać. :)
UsuńCoben najlepszy!
OdpowiedzUsuńDokładnie! :D
Usuń