Val McDermid - Anatomia Zbrodni. Sekrety kryminalistyki
17:37
"Oczywiście nie wszyscy przestępcy próbują ukryć swoją tożsamość: zbrodniarze polityczni i terroryści chcą, aby świat dowiedział się, kto stoi za ich czynami."
Tytuł książki: "Anatomia zbrodni. Sekrety kryminalistyki"
Autor: Val McDermid
Wydawnictwo: W.A.B.
Data premiery: 7 październik 2015
Ilość stron: 352
Val McDermid to podobno jedna z najpoczytniejszych autorek kryminałów na świecie. A przynajmniej tak głosi opis na okładce "Anatomii zbrodni". Jak mam być szczera, to osobiście nie znam żadnego z jej kryminałów, ale nic straconego. Wszystko przede mną. Tak czy inaczej, skupmy się na wyżej wymienionej pozycji.
Autor: Val McDermid
Wydawnictwo: W.A.B.
Data premiery: 7 październik 2015
Ilość stron: 352
Val McDermid to podobno jedna z najpoczytniejszych autorek kryminałów na świecie. A przynajmniej tak głosi opis na okładce "Anatomii zbrodni". Jak mam być szczera, to osobiście nie znam żadnego z jej kryminałów, ale nic straconego. Wszystko przede mną. Tak czy inaczej, skupmy się na wyżej wymienionej pozycji.
"Anatomia zbrodni. Sekrety kryminalistyki." to książka, w której autorka opowiada o przełomowych sprawach z historii kryminalistyki. Przedstawia nam pierwsze sprawy, które dały początek funkcjonowaniu danych metod, a także ich prekursorów i w jakich okolicznościach w ogóle powstały. Opisuje również osoby, które je udoskonaliły, w jaki sposób oraz kolejne sprawy, w których okazały się one być przydatne i pozwoliły schwytać przestępców. Metody, które przedstawia nam tutaj autorka, to: analiza miejsca zbrodni, badanie pożarów, entomologia, medycyna sądowa, toksykologia, odciski palców (daktyloskopia), rozbryzgi krwi i badanie DNA, antropologia, rekonstrukcja twarzy, informatyka śledcza, psychologia sądowa oraz sala sądowa.
Zaczynając tę książkę miałam już pewne oczekiwania co do niej i chyba spodziewałam się trochę czegoś innego. Myślałam, że będzie tutaj więcej tajników pracy danych specjalistów, że zdradzą nam jakieś ciekawostki, jak to wszystko wygląda od ich strony. I owszem, kilka takich "smaczków" tutaj znajdziemy, jednak nie za dużo. McDermid skupia się przede wszystkim na historii powstawania metod, które przedstawia. Pokazuje nam pierwsze rozprawy sądowe, przy których biegli powoływali się właśnie na nie. Są to głównie stare sprawy, jednak znajdziemy również te bardziej aktualne, gdzie owe metody zostały użyte jako już udoskonalone.
Specjaliści, z którymi rozmawiała autorka, ukazują plusy, jak i minusy danych działów kryminalistyki. Omawiają na co najbardziej zwraca się uwagę w ich pracy, na co mniej - gdyż w nie każdej sprawie działa się tak samo, a także pokazują, że ich praca wcale nie wygląda tak jak w serialach typu "CSI, kryminalne zagadki...". Jest to ciężka praca, która nie zawsze popłaca i nie wszystko jest takie szybkie i kolorowe, jak to pokazują właśnie w TV. Wspominają swoje pierwsze rozprawy sądowe, na których jako biegli musieli udowadniać słuszność danej metody, a gdzie nie zawsze spotykali się ze zgodnością innych i pochwałą, wręcz przeciwnie, niejednokrotnie zostawali zwyzywani od szaleńców i głupców.
Książka na pewno nie jest dla wszystkich. Jeśli ktoś interesuje się taką tematyką, to jak najbardziej zachęcam do sięgnięcia. Jednak ostrzegam, że trzeba się naprawdę skupić przy lekturze. Czasem występuje niepotrzebny chaos. Autorka opowiada o jednej osobie, nagle kompletnie o kimś innym, by zaraz wrócić do tej poprzedniej. Ja osobiście trochę się przy tym gubiłam i musiałam raz jeszcze czytać dany fragment. Jeśli chodzi o język, nie jest jakiś bardzo trudny i ciężki. Owszem, znajdziemy tutaj fachowe nazewnictwo, ale wszystko jest dobrze wyjaśnione, więc nie ma problemu ze zrozumieniem.
Mimo, że spodziewałam się czegoś trochę innego, to ostatecznie książka mi się podobała. Dowiedziałam się kilku nowych i ciekawych rzeczy. Ubolewam tylko nad tym, że mało było takich tajników pracy konkretnych specjalistów, jednak jak wspomina sama autorka, oni niechętnie o tym mówią, także jestem w stanie to wybaczyć.
Moja ocena książki, to: 7/10.
Zaczynając tę książkę miałam już pewne oczekiwania co do niej i chyba spodziewałam się trochę czegoś innego. Myślałam, że będzie tutaj więcej tajników pracy danych specjalistów, że zdradzą nam jakieś ciekawostki, jak to wszystko wygląda od ich strony. I owszem, kilka takich "smaczków" tutaj znajdziemy, jednak nie za dużo. McDermid skupia się przede wszystkim na historii powstawania metod, które przedstawia. Pokazuje nam pierwsze rozprawy sądowe, przy których biegli powoływali się właśnie na nie. Są to głównie stare sprawy, jednak znajdziemy również te bardziej aktualne, gdzie owe metody zostały użyte jako już udoskonalone.
Specjaliści, z którymi rozmawiała autorka, ukazują plusy, jak i minusy danych działów kryminalistyki. Omawiają na co najbardziej zwraca się uwagę w ich pracy, na co mniej - gdyż w nie każdej sprawie działa się tak samo, a także pokazują, że ich praca wcale nie wygląda tak jak w serialach typu "CSI, kryminalne zagadki...". Jest to ciężka praca, która nie zawsze popłaca i nie wszystko jest takie szybkie i kolorowe, jak to pokazują właśnie w TV. Wspominają swoje pierwsze rozprawy sądowe, na których jako biegli musieli udowadniać słuszność danej metody, a gdzie nie zawsze spotykali się ze zgodnością innych i pochwałą, wręcz przeciwnie, niejednokrotnie zostawali zwyzywani od szaleńców i głupców.
Książka na pewno nie jest dla wszystkich. Jeśli ktoś interesuje się taką tematyką, to jak najbardziej zachęcam do sięgnięcia. Jednak ostrzegam, że trzeba się naprawdę skupić przy lekturze. Czasem występuje niepotrzebny chaos. Autorka opowiada o jednej osobie, nagle kompletnie o kimś innym, by zaraz wrócić do tej poprzedniej. Ja osobiście trochę się przy tym gubiłam i musiałam raz jeszcze czytać dany fragment. Jeśli chodzi o język, nie jest jakiś bardzo trudny i ciężki. Owszem, znajdziemy tutaj fachowe nazewnictwo, ale wszystko jest dobrze wyjaśnione, więc nie ma problemu ze zrozumieniem.
Mimo, że spodziewałam się czegoś trochę innego, to ostatecznie książka mi się podobała. Dowiedziałam się kilku nowych i ciekawych rzeczy. Ubolewam tylko nad tym, że mało było takich tajników pracy konkretnych specjalistów, jednak jak wspomina sama autorka, oni niechętnie o tym mówią, także jestem w stanie to wybaczyć.
Moja ocena książki, to: 7/10.
5 komentarze
Szybciutko dodaję do mojej listy must read, bardzo ciekawią mnie takie fakty.
OdpowiedzUsuńNiektóre opisane rzeczy były naprawdę ciekawe, także myślę, że książka powinna Ci się spodobać. :)
UsuńTaka najpoczytniejsza autorka kryminałów, a nigdy o niej nie słyszałam 😂 Mimo że książka nie spełniła Twoich oczekiwań wydaje mi się, że była ciekawa. Bardzo polubiłam Mindhuntera (serial i książka są rewelacyjne), więc pewnie i w "anatomii zbrodni" bym się odnalazła. Lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że była ciekawa i jak napisałam, była dobra. Po prostu spodziewałam się czegoś innego. :) Skoro lubisz takie klimaty, to jak najbardziej może Ci się spodobać. Najlepiej samemu sprawdzić. :)
UsuńTeż do tej pory nie słyszałam o tej autorce, ale chętnie poznam! :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń