Magda Stachula - W pułapce
13:38"To straszne, że jedni ludzie tak łatwo potrafią ukryć swoją prawdziwą naturę za fasadą przybranej twarzy, a inni ślepo w to wierzą."
Tytuł książki: "W pułapce"
Autor: Magda Stachula
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data premiery: 20 czerwca 2018
Ilość stron: 292
Klara budzi się rano na klatce schodowej swojej kamienicy. Nie pamięta kompletnie nic z minionej nocy, a już w szczególności tego, jak dotarła do domu. Jedyne co pamięta, to fakt, że w sobotę wyszła na imprezę z koleżankami. Z przerażeniem odkrywa, że od imprezy minęły dwa dni, a w dodatku na swoim ciele odkrywa dziwne ślady. Co się z nią działo przez ten czas? Gdzie była i z kim? Czy została zgwałcona? I przede wszystkim, jak trafiła z powrotem do domu? Te pytania nie dają jej spokoju.
Kiedy dowiaduje się, że parę miesięcy wcześniej to samo spotkało inną dziewczynę, postanawia się z nią skontaktować. Jednak nie wszystko idzie po jej myśli... Nagle pod drzwiami znajduje dziwny prezent. Kto mógł jej go wysłać? W dodatku w głowie kiełkują się kolejne pytania: Co stało się z tamtą dziewczyną? Czy Klarze coś grozi? Czy nastanie taki dzień, że znów poczuje spokój i ulgę?
Ja już znam odpowiedzi na te pytania. Teraz czas, abyście i Wy je poznali.
***
To było moje drugie spotkanie z twórczością Magdy Stachuli. Wcześniej czytałam "Trzecią", która zrobiła na mnie naprawdę spore wrażenie, więc do tej książki podeszłam z wielkim entuzjazmem. Styl autorki był mi już jako tako znany i byłam pewna, że się nie zawiodę. I nie myliłam się. Tak samo jak poprzednio, jestem zachwycona. Książka jest prowadzona z trzech perspektyw: Klary - w czasie teraźniejszym, Lisy - w czasie przeszłym i, z początku, anonimowej ofiary porywacza. Muszę przyznać, że bardzo mi się podobały te przeplatane wątki. Dzięki temu książka trzymała w napięciu, a dreszczyk emocji praktycznie nie opuszczał. Aczkolwiek muszę przyznać, że w "Trzeciej" poziom tego napięcia był znacznie wyższy. Jednak nie chcę zbytnio porównywać tych dwóch książcek do siebie, tym bardziej, że to dwie oddzielne historie.
Powieść "W pułapce" mi się podobała i czytało się ją błyskawicznie. Wciągnęła mnie i nie chciałam jej odkładać, bo byłam ciekawa zakończenia i tego, co działo się z Klarą przez ten czas, którego nie pamiętała. Chociaż muszę przyznać, że w mojej głowie kiełkowała się pewna wizja, jednak z faktycznym zakończeniem nie miała nic wspólnego. A szkoda, bo już podobało mi się to, co kiełkowało się w mojej głowie, chociaż z drugiej strony, przynajmniej nie było to takie przewidywalne.
Reasumując, książka mi się podobała i z czystym sumieniem mogę Wam ją polecić. Może nie trzymała mnie w napięciu tak bardzo jak "Trzecia", jednak też była świetna. Magda Stachula pokazała, że dobrze czuje się w thrillerach psychologicznych i oby tak dalej. Czekam na więcej!
Moja ocena książki, to: 7/10.
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Znak
"Często porównujemy się z innymi, od początku wiedząc, że to zgubne i zupełnie nie potrzebne. Nie ma uniwersalnego modelu ludzkiego szczęścia czy tragedii, więc po co nam te konfrontacje?"
2 komentarze
Od dawna planuję zapoznać się z twórczością Stachuli. Mam nadzieję, że szybko znajdę na nią czas.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki, mam nadzieję, że wciągnę się tak samo mocno, jak w "Podejrzanego" ;)
OdpowiedzUsuń