[PREMIEROWO] Colleen Hoover - It ends with us
13:17
"Nie ma czegoś takiego jak źli ludzie. Po prostu wszyscy czasami robimy złe rzeczy."
Tytuł książki: "It ends with us"
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo: Otwarte
Data premiery: 11 październik 2017
Ilość stron: 356
Lily Bloom zawsze płynie pod prąd. Dlatego jej marzeniem było otworzyć kwiaciarnię, ale nie dla ludzi, którzy uwielbiają kwiaty, a dla tych, którzy ich nie lubią. A że stara się spełniać wyznaczone sobie cele, to właśnie to zrobiła. I co może wydawać się dziwne, osiąga w tym sukces. Kiedy poznaje przystojnego i czarującego Ryle'a Kincaida i między tą dwójką zaczyna rodzić się uczucie, Lily jest przekonana, że jej życie nie mogłoby wyglądać lepiej. Niestety to co piękne, nie zawsze trwa wiecznie...
W młodości Lily poznała Atlasa Corrigana, do którego wyciągnęła pomocną dłoń. Teraz ma on okazję się jej odwdzięczyć. Kiedy tylko dowiaduje się o problemach swojej przyjaciółki. jest gotowy natychmiast jej pomóc. Gdyż czasem sami nie jesteśmy w stanie stanąć z prawdą twarzą w twarz i ktoś musi nam uświadomić pewne rzeczy.
***
Minęło trochę czasu odkąd przeczytałam tę książkę, a mimo to, nadal nie wiem co o niej napisać. Gdy ją skończyłam, w głowie miałam natłok myśli, łzy w oczach i złamane serce. Dosłownie nie wiedziałam co myśleć i przez dobre kilka dni nie mogłam zacząć kolejnej powieści. Ale wiecie co? Dla mnie właśnie takie odczucia są oznaką, że książka była dobra. Może i z początku nie dzieje się zbyt wiele, jednak wciągnęłam się w tę historię. Co prawda nie należę do tych osób, które na każdą powieść Hoover czekają z niecierpliwością, ale kiedy już zacznę czytać jakąś jej książkę, to wiem, że będzie to udane spotkanie. I zawsze tak jest.
"It ends wth us" to najbardziej osobista powieść Hoover. Dlaczego? Tego dowiecie się gdy przeczytacie słowa od autorki, oczywiście dopiero po skończeniu powieści! Gdyż znajdziecie tam spoilery. Poruszana tematyka nie jest łatwa, jednak uświadamia kilka rzeczy. Między innymi to, że nigdy nie powinniśmy oceniać czyjegoś postępowania, kiedy stoimy z boku i nie znamy sytuacji. Osobiście tego nie robię, bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo jak człowiek się zachowa. Dlatego mówienie "gdybym był na jej miejscu, to coś tam", albo "gdybym był nim to tamto" strasznie mnie denerwuje i nóż mi się w kieszeni otwiera kiedy słyszę takie głupoty. I bardzo się cieszę, że autorka stara się uświadamiać, że nie powinno się tego robić.
Nie chcę Wam zdradzać szczegółowo fabuły, bo nie chcę niczego zaspoilerować. Chociaż przypuszczam, że z niejednej recenzji możecie się dowiedzieć czego dotyczy ta książka. Ja jednak Wam tego nie zrobię. Powiem tylko tyle, że tę książkę trzeba przeczytać.
Hoover ma szczególny talent do kreowania bohaterów. Od razu polubiłam Lily, Atlasa i Allysę. Z czego tę ostatnią najbardziej. To była tak pozytywna postać, że jak tylko się pojawiała, od raz miałam uśmiech na twarzy. Była trochę takim promykiem słońca. Nawet jeśli wszyscy są na jedno kopyto, to nie potrafię powiedzieć, że coś mi w nich nie pasuje.
Mimo ciężkiej tematyki, książka w zasadzie czyta się sama. Chociaż nadchodzi taki moment, że chcemy wiedzieć co będzie dalej, ale jednocześnie nie chcemy jeszcze kończyć tej historii. Niestety w moim przypadku było tak, że nie byłam w stanie odłożyć tej powieści, więc skończyłam ją zdecydowanie za szybko. Wywołuje ona wiele emocji, od radości, szczęścia, przez smutek, współczucie, po wściekłość. Ta książka to emocjonalny rollercoaster, ale nie zniechęcajcie się. Jestem przekonana, że większość z Was na koniec ją pokocha. Ja stawiam ją na podium zaraz obok "Hopeless".
Moja ocena książki, to: 9/10.
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Otwartemu
"Mam wrażenie, że każdy udaje kogoś, kim nie jest, a głęboko w środku wszyscy jesteśmy tak samo popieprzeni. Po prostu jedni ukrywają to lepiej niż inni."
"- Jesteśmy dokładnie tacy sami. - powiedział.
- Ja i Ty?
- Nie. Rośliny i ludzie. Rośliny potrzebują miłości, żeby przetrwać. Ludzie też. Żeby przeżyć, od początku musimy mieć wystarczająco dużo miłości ze strony rodziców. Jeśli rodzice nam tę miłość okazują, stajemy się lepszymi ludźmi. [...] Jeśli nas zaniedbują stajemy się bezdomni i niezdolni do tego, co ważne."
"[...] myślałam o naszym kraju i całym świecie, o tym, jakie to popieprzone, że ludzie nie robią czegoś więcej dla siebie nawzajem."
"Wszyscy ludzie popełniają błędy. Lecz tym, co determinuje czyjś charakter, nie są błędy, które popełnia, tylko sposób, w jaki je traktuje - jako usprawiedliwienie bądź jako lekcję."
"[...] czasami, bez względu na to, jak bardzo jesteśmy przekonani, że nasze życie potoczy się w określonym kierunku, cała ta pewność może odpłynąć wskutek zwykłej zmiany prądów."
"Żyjemy tylko przez określony czas, więc musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby jak najlepiej wykorzystać dane nam lata. Nie powinniśmy ich marnować na czekanie na coś, co wydarzy się w odległej przyszłości albo nie wydarzy się w ogóle."
"[...] jako ludzie nie możemy zakładać, że uda nam się udźwignąć cały nasz ból. Czasami musimy się nim dzielić z tymi, którzy nas kochają, żeby nie paść z wyczerpania pod jego ciężarem."
"[...] czasami sprawy, które są dla Ciebie najważniejsze, jednocześnie sprawiają Ci największy ból. A chcąc przezwyciężyć ten ból, musisz przeciąć wszystkie łączące Cię z nim więzi."
"[...] najgorsze, co możesz zrobić, to stracić z oczu granicę swojej wytrzymałości."
"Błędne koła istnieją, bo strasznie trudno je przerwać. Wymaga to wytrzymania olbrzymiego bólu i odwagi, by odrzucić utarty wzorzec. Czasami wydaje się, że łatwiej byłoby dalej trwać w błędnym kole, niż zmierzyć się ze strachem i skoczyć, ryzykując, że nie wyląduje się na nogach."
Tytuł książki: "It ends with us"
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo: Otwarte
Data premiery: 11 październik 2017
Ilość stron: 356
Lily Bloom zawsze płynie pod prąd. Dlatego jej marzeniem było otworzyć kwiaciarnię, ale nie dla ludzi, którzy uwielbiają kwiaty, a dla tych, którzy ich nie lubią. A że stara się spełniać wyznaczone sobie cele, to właśnie to zrobiła. I co może wydawać się dziwne, osiąga w tym sukces. Kiedy poznaje przystojnego i czarującego Ryle'a Kincaida i między tą dwójką zaczyna rodzić się uczucie, Lily jest przekonana, że jej życie nie mogłoby wyglądać lepiej. Niestety to co piękne, nie zawsze trwa wiecznie...
W młodości Lily poznała Atlasa Corrigana, do którego wyciągnęła pomocną dłoń. Teraz ma on okazję się jej odwdzięczyć. Kiedy tylko dowiaduje się o problemach swojej przyjaciółki. jest gotowy natychmiast jej pomóc. Gdyż czasem sami nie jesteśmy w stanie stanąć z prawdą twarzą w twarz i ktoś musi nam uświadomić pewne rzeczy.
***
Minęło trochę czasu odkąd przeczytałam tę książkę, a mimo to, nadal nie wiem co o niej napisać. Gdy ją skończyłam, w głowie miałam natłok myśli, łzy w oczach i złamane serce. Dosłownie nie wiedziałam co myśleć i przez dobre kilka dni nie mogłam zacząć kolejnej powieści. Ale wiecie co? Dla mnie właśnie takie odczucia są oznaką, że książka była dobra. Może i z początku nie dzieje się zbyt wiele, jednak wciągnęłam się w tę historię. Co prawda nie należę do tych osób, które na każdą powieść Hoover czekają z niecierpliwością, ale kiedy już zacznę czytać jakąś jej książkę, to wiem, że będzie to udane spotkanie. I zawsze tak jest.
"It ends wth us" to najbardziej osobista powieść Hoover. Dlaczego? Tego dowiecie się gdy przeczytacie słowa od autorki, oczywiście dopiero po skończeniu powieści! Gdyż znajdziecie tam spoilery. Poruszana tematyka nie jest łatwa, jednak uświadamia kilka rzeczy. Między innymi to, że nigdy nie powinniśmy oceniać czyjegoś postępowania, kiedy stoimy z boku i nie znamy sytuacji. Osobiście tego nie robię, bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo jak człowiek się zachowa. Dlatego mówienie "gdybym był na jej miejscu, to coś tam", albo "gdybym był nim to tamto" strasznie mnie denerwuje i nóż mi się w kieszeni otwiera kiedy słyszę takie głupoty. I bardzo się cieszę, że autorka stara się uświadamiać, że nie powinno się tego robić.
Nie chcę Wam zdradzać szczegółowo fabuły, bo nie chcę niczego zaspoilerować. Chociaż przypuszczam, że z niejednej recenzji możecie się dowiedzieć czego dotyczy ta książka. Ja jednak Wam tego nie zrobię. Powiem tylko tyle, że tę książkę trzeba przeczytać.
Hoover ma szczególny talent do kreowania bohaterów. Od razu polubiłam Lily, Atlasa i Allysę. Z czego tę ostatnią najbardziej. To była tak pozytywna postać, że jak tylko się pojawiała, od raz miałam uśmiech na twarzy. Była trochę takim promykiem słońca. Nawet jeśli wszyscy są na jedno kopyto, to nie potrafię powiedzieć, że coś mi w nich nie pasuje.
Mimo ciężkiej tematyki, książka w zasadzie czyta się sama. Chociaż nadchodzi taki moment, że chcemy wiedzieć co będzie dalej, ale jednocześnie nie chcemy jeszcze kończyć tej historii. Niestety w moim przypadku było tak, że nie byłam w stanie odłożyć tej powieści, więc skończyłam ją zdecydowanie za szybko. Wywołuje ona wiele emocji, od radości, szczęścia, przez smutek, współczucie, po wściekłość. Ta książka to emocjonalny rollercoaster, ale nie zniechęcajcie się. Jestem przekonana, że większość z Was na koniec ją pokocha. Ja stawiam ją na podium zaraz obok "Hopeless".
Moja ocena książki, to: 9/10.
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Otwartemu
"Mam wrażenie, że każdy udaje kogoś, kim nie jest, a głęboko w środku wszyscy jesteśmy tak samo popieprzeni. Po prostu jedni ukrywają to lepiej niż inni."
"- Jesteśmy dokładnie tacy sami. - powiedział.
- Ja i Ty?
- Nie. Rośliny i ludzie. Rośliny potrzebują miłości, żeby przetrwać. Ludzie też. Żeby przeżyć, od początku musimy mieć wystarczająco dużo miłości ze strony rodziców. Jeśli rodzice nam tę miłość okazują, stajemy się lepszymi ludźmi. [...] Jeśli nas zaniedbują stajemy się bezdomni i niezdolni do tego, co ważne."
"[...] myślałam o naszym kraju i całym świecie, o tym, jakie to popieprzone, że ludzie nie robią czegoś więcej dla siebie nawzajem."
"Wszyscy ludzie popełniają błędy. Lecz tym, co determinuje czyjś charakter, nie są błędy, które popełnia, tylko sposób, w jaki je traktuje - jako usprawiedliwienie bądź jako lekcję."
"[...] czasami, bez względu na to, jak bardzo jesteśmy przekonani, że nasze życie potoczy się w określonym kierunku, cała ta pewność może odpłynąć wskutek zwykłej zmiany prądów."
"Żyjemy tylko przez określony czas, więc musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby jak najlepiej wykorzystać dane nam lata. Nie powinniśmy ich marnować na czekanie na coś, co wydarzy się w odległej przyszłości albo nie wydarzy się w ogóle."
"[...] jako ludzie nie możemy zakładać, że uda nam się udźwignąć cały nasz ból. Czasami musimy się nim dzielić z tymi, którzy nas kochają, żeby nie paść z wyczerpania pod jego ciężarem."
"[...] czasami sprawy, które są dla Ciebie najważniejsze, jednocześnie sprawiają Ci największy ból. A chcąc przezwyciężyć ten ból, musisz przeciąć wszystkie łączące Cię z nim więzi."
"[...] najgorsze, co możesz zrobić, to stracić z oczu granicę swojej wytrzymałości."
"Błędne koła istnieją, bo strasznie trudno je przerwać. Wymaga to wytrzymania olbrzymiego bólu i odwagi, by odrzucić utarty wzorzec. Czasami wydaje się, że łatwiej byłoby dalej trwać w błędnym kole, niż zmierzyć się ze strachem i skoczyć, ryzykując, że nie wyląduje się na nogach."
8 komentarze
Już się nie mogę doczekać aż dorwę ją w swoje łapki! Choć podejrzewam, że zanim ją zacznę czytać to troszkę się zejdzie, bo przed nią wybiorę jakieś inne lektury - szczególnie, że chyba pora wziąć się trochę za kryminały, bo dawno nie czytałam i bardzo tęsknię.
OdpowiedzUsuńPokochałam "Hopeless" i mam nadzieję, że ta książka również weźmie sobie moje serce.
Pozdrawiam,
books-hoolic.blogspot.com
Kochana, też mam taką nadzieję! :) Mi się bardzo spodobała, a po słowach od autorki wylałam morze łez. Bardzo poruszająca i uważam, że warto ją przeczytać.
UsuńO, też mam ochotę na jakiś kryminał :D
Jestem bardzo ciekawa tej książki :D Uwielbiam Colleen Hoover <3 Mam ja już na półce, teraz wystarczy tylko znaleźć trochę wolnego czasu ;P
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Słyszałam tak wiele pozytywnych opinii na temat tej książki, że już nie mogę się doczekać aż w końcu ją przeczytam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
https://blondiebooklover.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTak dużo opinii słyszałam na temat tej powieści, które ją zachwalały, że już nie mogę się doczekać, aż będę miała okazję ją przeczytać! Z Twojej recenzji wynika, że dam się wciągnąć w tę historię :D
UsuńPozdrawiam!
https://bookreadxx.blogspot.com/
Ja ją pochłonęłam na raz! Jak pisałam Ci, że zaczynam czytać, to następnego dnia wieczorem już byłam po lekturze. Fakt, że książki Colleen za szybko się kończą. Ta jest moją nową ulubioną powieścią tej autorki :) i podobnie jak Ty bardzo polubiłam Allysę, była bardzo pozytywną postacią :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się spodobała :D tak coś czułam, że trafi w Twój gust :)
Usuń