sobota, 1 czerwca 2019

[PRZEDPREMIEROWO] Colleen Hoover - Coraz większy mrok


Tytuł książki: "Coraz większy mrok"
Autor: Colleen Hoover
Data premiery: 19 czerwca 2019
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 320
Moja ocena: 7/10

Verity Crawford to sławna autorka thrillerów. W skutek tragicznego wypadku zostaje sparaliżowana. Nie jest w stanie samodzielnie dokończyć bestsellerowej serii swoich książek. W tym celu, jej mąż zatrudnia pisarkę Lowen Ashleigh. Aby zacząć pracę, Lowen musi zapoznać się z materiałami, które mogą przydać jej się w kreowaniu historii. Wśród notatek natrafia na coś, co nie powinno ujrzeć światła dziennego... Niepublikowany do tej pory materiał. Tekst, który miał pozostać tajemnicą, okazuje się być szokującą historią Verity. 
Z każdym kolejnym rozdziałem, Lowen pogrąża się w coraz większym mroku. Przeraża ją to, co przeczytała, a w domu nagle zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Jednocześnie niebezpiecznie zbliża się do Jeremy'ego - męża Verity. Z czasem staje się częścią życia Crawfordów. Życia, które jest zdecydowanie bardziej niepokojące i przerażające, niż thrillery Verity... Lowen musi podjąć decyzję, co zrobić z wiedzą którą posiada. A także dotrzeć do prawdy tego, co się tak naprawdę dzieje w posiadłości pisarki.
Co jest prawdą, a co kłamstwem? "Coraz większy mrok" to historia o małżeństwie, manipulacji i obsesji.

***

Colleen Hoover do tej pory dała nam się poznać z zupełnie innej strony. Dotychczas pisała powieści obyczajowe/romanse, w których poruszała dość trudne tematy. Tą odsłoną zyskała sobie wielu fanów na całym świecie. Jak to wyszło z jej pierwszym thrillerem psychologicznym? Muszę przyznać, że podeszłam do tej powieści dość sceptycznie. Po pierwsze dlatego, że jestem ogromną fanką tego gatunku i czytałam już wiele naprawdę świetnych thrillerów. Obawiałam się więc, że Hoover zwyczajnie nie podoła moim oczekiwaniom, gustom. A po drugie, uwielbiam jej styl do którego nas przyzwyczaiła w poprzednich książkach. Jednak ciekawość wygrała z obawami i zdecydowałam się sięgnąć po ten tytuł. Jak Hoover wypadła tym razem? 


Z początku miałam mieszane uczucia. Czytałam, czytałam i w sumie nie mogłam się zbytnio wkręcić. Nie było żadnych rewelacji. Ale po setnej stronie, przepadłam! Pojawiły się fragmenty historii Verity, co zdecydowanie urozmaiciło książkę i nadało jej charakteru. W końcu zaczęło się dziać, bohaterka trochę wariowała bo sama już nie wiedziała co się tutaj dzieje, a czytelnik wraz z nią. Podobał mi się klimat, jaki stworzyła tutaj Hoover. Mroczny, duszny, czytając fragmenty książki Verity człowieka momentami aż ciarki przechodzą, a ciśnienie skacze. Ale to one właśnie robią całą robotę. Im było dalej, tym lepiej, człowiek zastanawiał się co się tutaj dzieje. Czy to wszystko prawda, a może tylko wyobraźnia pisarki? Co za tym idzie, czytelnik układa sobie w głowie swój scenariusz i zakończenie.


No i właśnie... Jeśli o te zakończenie chodzi, to pewną jego część udało mi się przewidzieć i to w sumie już w połowie. Jednak nie zepsuło mi to przyjemności z czytania. Dodatkowo Hoover zastosowała ciekawy zabieg. Zostawiła otwarte zakończenie w taki sposób, że tak naprawdę człowiek sam nie wie co rzeczywiście się stało. To my musimy ocenić co było prawdą, a co kłamstwem. Sami możemy spekulować i w sumie to stworzyć własne zakończenie tak, jak chcemy. A przynajmniej ja tak to odebrałam. Skończywszy tę książkę niezbyt mi się to podobało, ale teraz z perspektywy czasu, jednak stwierdzam, że był to dobry ruch.


Koniec końców oceniam tę książkę dość wysoko, bo aż na 7 gwiazdek na 10. Jak na pierwszy thriller psychologiczny Hoover, to bardzo dobra ocena. Myślę, że spodoba się zarówno fanom autorki, jak i fanom thrillerów. Choć tak jak wspomniałam wcześniej, początek jest średni, więc trzeba przebrnąć przez pierwsze 100 stron. Ale zapewniam, że później już ciężko Wam się będzie oderwać. Aż jestem ciekawa czy Hoover zaskoczy nas kolejnym thrillerem czy pozostanie przy swoim wcześniejszym gatunku. Ja nie mam nic przeciwko pierwszej opcji. Czekam na więcej, a skoro pierwsze koty za płoty, to być może kolejny będzie jeszcze lepszy.

Lubicie książki Colleen Hoover? Macie w planach ten konkretny tytuł? :)

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Otwartemu!


2 komentarze:

  1. Autorkę znam i nie do końca mi przypadła do gustu, ale być może kiedyś dam jej kolejną szansę.
    Serdecznie pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie każdemu podobają się jej książki 😊 A którą czytałaś? 😊

      Usuń