sobota, 26 maja 2018

Jenny Blackhurst - Zanim pozwolę Ci wejść

"[...] czasami, mówiąc prawdę, można kogoś skrzywdzić. Zresztą ludzie i tak nie chcą poznać prawdy; udają, że jest inaczej, ale to wszystko kłamstwa."



Karen, Bea i Eleanor przyjaźnią się niemal od zawsze. Od początku mogły na sobie polegać w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji. Jednak każda przyjaźń ma swoje tajemnice, tak i w tym przypadku kobiety mają niedokończone sprawy z przeszłości. Mimo to stwarzają sobie idealne życie i próbują nie wracać do tego, co było kiedyś.

Wszystko się zmienia, kiedy do gabinetu Karen przychodzi nowa pacjentka - Jessica Hamilton. Jej pierwsze słowa, to: "Nie naprawi mnie Pani". Od tego momentu, już nic nie będzie takie samo, a życie trójki przyjaciółek zamieni się w koszmar. Tajemnice z przeszłości wyjdą na jaw, a silne, jak do tej pory, kobiety staną się osaczone i bezbronne.
Skąd Jessica wie tyle o życiu Karen i jej koleżanek? Po co w ogóle przyszła na terapię, skoro nie chce się wyleczyć? I co tu tak naprawdę się dzieje?

***

Z początku, kiedy czytałam opis książki pierwszy raz, nie sądziłam, że ta książka będzie jakaś wybitna, że się wciągnę. Ale wiecie co? Tak się stało. Nie miałam wobec niej wielkich oczekiwań i pewnie dzięki temu miło się zaskoczyłam. Zaczęłam czytać i nawet nie wiedziałam kiedy połowa książki była już za mną. Powieść napisana jest prostym, lekkim językiem, a fabuła wciąga niemalże od razu. Mamy tutaj naprzemiennie rozdziały z perspektywy trzech przyjaciółek i jednej tajemniczej osoby, plus dodatkowo pojawiają się zapisy rozmów z psychologiem. Dzięki temu książki nie da się odłożyć, bo chce się wiedzieć co będzie dalej, a tu nagle rozdział kogoś innego, więc czytamy dalej i tak aż do końca, dopóki nie poznamy zakończenia.


Bohaterki nie są może jakimiś wybitnymi postaciami, myślę, że to raczej normalne, realne kobiety, które można spotkać na ulicy. I to uważam jak najbardziej za plus. Nie lubię  przerysowanych postaci, które zazwyczaj mnie irytują. Każdą z kobiet nękają demony przeszłości, ale starają się wieść normalne życie i nie odwracać się za siebie. Jednak autorka idealnie pokazuje, że czasem niedomknięte sprawy należy doprowadzić do końca, bo prędzej czy później i tak nas one dopadną. Muszę przyznać,  że skonstruowana fabuła bardzo mi się spodobała. Autorka bawi się z czytelnikiem w kotka i myszkę i wodzi go za nos. Już myślimy, że wiemy o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi, a tu nagle wychodzi coś nowego i zaczynamy wątpić. Tak przynajmniej było w moim przypadku. Przed lekturą spotkałam się z kilkoma opiniami, że zakończenie było dość słabe, w porównaniu do całości. Ja jednak uważam, że było dobre. Nie było może fajerwerków, ale jak na thriller psychologiczny przystało, zamieszało trochę w głowie.

Podsumowując, książka może nie była rewelacyjna, ale określę ją jako bardzo dobrą. Na początki z thrillerami psychologicznymi będzie idealna. Trzyma w napięciu, a to w tym gatunku jest najważniejsze. Wciągająca fabuła i wartka akcja, bo co chwilę coś się dzieje, sprawiają, że dosłownie pochłaniamy tę powieść. Zresztą, polecam Wam sprawdzić to na własnej skórze. Myślę, że nie pożałujecie.
Moja ocena książki, to: 7/10.

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Albatros


5 komentarzy:

  1. Mam w planach, także z chęcią po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie, czyta się bardzo lekko i szybko, a samą historię spokojnie można określić jako dobrą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze przed sięgnięciem po jakiś tytuł, zapoznaję się z opiniami o danej pozycji, a tym razem tego nie robię. Nie wiem dlaczego, ale mam jakieś przeczucie, że lepiej będzie mi sięgnąć po "Zanim pozwolę ci wejść" właśnie bez oczekiwań.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś przy thrillerach psychologicznych mam wielkiego pecha. Wszyscy polecają, a ja co? Mówię, że to mi nie pasuje. Więc czasami staram się stronić od tego gatunku, ale Twojej ocenie ufam, bo mamy podobne gusta, więc zobaczymy :)

    Pozdrawiam,
    Books Holic

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja rzadko czytam takie książki ale jestem absolutnie zachwycona Twoimi zdjęciami, są cudowne! Szczególnie to pierwsze bardzo mi się podoba.

    Dziewczyna z biblioteki

    OdpowiedzUsuń