poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Tetsuya Honda - Przeczucie

"Życie możesz przeżyć tylko w jeden sposób: patrząc przed siebie."


Tytuł książki: "Przeczucie"
Autor: Tetsuya Honda
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data premiery: 16 sierpnia 2017
Ilość stron: 349

Wszystko zaczęło się od znalezienia zwłok porzuconych jak śmieci pod żywopłotem. Szczelnie zawinięte w niebieską folię, obwiązane sznurkiem. Ofierze zadano mnóstwo ran, z czego największą dopiero po śmierci. Okazało się, że to był dopiero początek. Pojawiły się kolejne ciała, tak samo dokładnie zapakowane i każde okropnie zmasakrowane. Kto i dlaczego tak pastwi się nad ludźmi, a także co łączy ze sobą ofiary?

Sprawę prowadzi komisarz Reiko ze swoim zespołem. Czuje, że to szczególna sprawa, tym bardziej, że do śledztwa dołączył niezwykle irytujący Katsumata - komisarz, który nienawidził Reiko całym sobą. Za co? Za to, że jest młodą i piękną kobietą, która pracuje w policji i ma "przeczucia", którymi kieruje się bardziej, niż poszlakami. Teraz muszą połączyć siły, aby rozwiązać tę tajemniczą sprawę. Reiko coraz częściej ma przeczucie, że stawką jest nie tylko odnalezienie mordercy, ale i jej własna przyszłość. A jakby tego było mało, zaczyna doganiać ją przeszłość, o której wolałaby zapomnieć.

***

Książka "Przeczucie" to moje pierwsze spotkanie z japońskim kryminałem. Kiedy dostałam propozycję jej przeczytania, byłam bardzo ciekawa, jak piszą tego typu książki w tamtych stronach i czym szczególnym różnią się od skandynawskich, amerykańskich czy naszych polskich. Czy to zetknięcie mi się podobało? Szczerze, sama do końca nie jestem pewna. Mam mieszane uczucia co do tej książki. Nie była zła, ale rewelacyjna też nie.
Autor podaje nam sporo informacji na temat pracy tokijskiej policji. Pokazuje kto jest kim w hierarchii, jak wygląda dochodzenie oraz jak ciężko jest kobiecie w tym zawodzie i że musi starać się dwa, a nawet trzy razy bardziej, żeby się wybić. Reiko nierzadko zmaga się z ignorancją bądź chamskimi tekstami, ale na szczęście nie bierze tego do siebie i robi to co potrafi najlepiej. Czyli daje z siebie 100% w dochodzeniu.


Bardzo podobał mi się pomysł na makabryczne zbrodnie, których motyw był okrutny i bestialski. Aż ciężko uwierzyć, że ktoś mógłby zabijać z takiego powodu. Samo dokonywanie morderstw również było dobrze wykombinowane. Przyznaję, że autor miał ciekawy pomysł, widać było potencjał, ale myślę, że nie do końca go wykorzystał. O ile początek był ciekawy, tak zakończenie mnie rozczarowało. Oczekiwałam czegoś bardziej... no nie wiem, spektakularnego?
Pędzącej akcji, bądź w ogóle jakiejkolwiek, też zbyt wiele nie było. Tutaj wszystko dzieje się powoli. Obserwujemy poszczególne etapy dochodzenia, wręcz powiedziałabym, że w nim uczestniczymy. Razem z bohaterami przesłuchujemy świadków, uczestniczymy w odprawach, zbieramy i badamy wszystkie poszlaki. Nie powiem, było to ciekawe, ale im dalej w fabułę, tym bardziej się nudziłam. Jedyna rzecz, która mnie zaskoczyła, to jedna z osób, która była zamieszana w tę sprawę, nic więcej. Dlatego też jeśli jesteście fanami wartkiej akcji, tropów prowadzących donikąd, a także dreszczyku emocji od pierwszej do ostatniej strony i wielkiego bum na końcu, to tutaj tego nie znajdziecie.
Moja ocena książki, to: 5/10.

"Bezpośrednia konfrontacja z rzeczywistością śmierci ma ich nauczyć, jak cenna jest jej odwrotność, czyli życie. Ma pomóc im odkryć, kim są naprawdę."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova


4 komentarze:

  1. Teoretycznie nie przeszkadza mi taka niespieszna akcja w kryminałach, a z japońskimi nie miałam chyba styczności, ale mimo to jakoś mnie do tego tytułu nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam bardzo podobne odczucia do tej książki, żeby nie rzec, że takie same :D ja non stop myliłam imiona i nazwiska, i myślałam, że we wszystko zamieszany był inny policjant :D dopiero po jakimś czasie sprawdziłam, że się pomyliłam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałaś zdecydowanie inne odczucia niż blogerzy, u których dotychczas czytałam o książce. To dobrze, bo przynajmniej dzięki temu nabrałam podejrzeń, że to może być naprawdę zaskakująca lektura :)
    PS. Wybacz drobną uwagę, ale myślę, że wyjustowany tekst czytałoby się zdecydowanie lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie także ta książka nie zachwyciła :)

    OdpowiedzUsuń