Tytuł książki: "Camp Nel. Wakacje z Nel."
Autor: D.K. Hamlin
Wydawnictwo: Ze Słownikiem
Osiemnastoletnia Nel wyjeżdża w wakacje na kolonie. Jednak nie po to, aby wypocząć nad morzem, a do pracy, jako wychowawca kolonijny. Stoi przed nią nie lada wyzwanie, gdyż jej podopiecznymi są wychowankowie domu dziecka. Grupa składa się z najstarszych chłopców, na którą Nel sama się zdecydowała. Miała nadzieję, że nie będzie musiała się zbytnio wysilać, niestety chłopcy już od samego początku nie ułatwiają jej zadania. Wszystko komplikuje się z dniem, gdy do jej grupy dołącza ośmioletni Adam... Przed Nel staje nie łatwe zadanie, musi ona zmierzyć się nie tylko z traumatycznymi doświadczeniami chłopców, ale i z tym, co dla niej znaczy wchodzenie w dorosłość.
Akcja powieści "Camp Nel" rozgrywa się nad malowniczym Bałtykiem. Opowiada o dojrzewaniu w niełatwych warunkach, o przyjaźni, a także o niezwykłych wakacjach, które okażą się niezapomniane.
***
Praca z dziećmi z domu dziecka, wbrew pozorom, nie należy do najłatwiejszych, znam to z autopsji. Należy mieć sporo cierpliwości, ale i zrozumienia. Czasem trzeba się nieźle natrudzić, żeby zdobyć ich zaufanie, ale nie ma się co dziwić. Nel, mimo iż nie ma doświadczenia do pracy z taką młodzieżą, radzi sobie całkiem nieźle. Pomimo trudnych początków, z czasem coraz lepiej daje sobie radę. Stara się iść za głosem serca i robi to, co ono jej podpowiada. Udowadnia tym samym, że nawet bez doświadczenia można zostać dobrym wychowawcą i zdobyć zaufanie, a także sympatię podopiecznych. Dziewczyna chce sprawić, aby te wakacje były dla chłopców niezapomniane, dlatego robi wszystko w tym kierunku, aby tak się stało. Czy jej się to uda? Musicie sprawdzić sami.
Każdy, kto choć raz próbował czytać książkę po angielsku, doskonale zdaje sobie sprawę, że to nie łatwy kawałek chleba. O ile sprawa wydaje się prosta, jeśli znamy już daną powieść i czytaliśmy ją wcześniej w naszym języku, tak schody pojawiają się, kiedy sięgamy po historię, której wcześniej nie znaliśmy. I tutaj przychodzi nam na pomoc Wydawnictwo Ze Słownikiem, dzięki któremu nie musimy taszczyć ze sobą dodatkowego słownika i tłumaczyć każdego niezrozumiałego słówka. Dlaczego? Bo wszelkie słowniki mamy już w książce. Muszę przyznać, że jest to świetne rozwiązanie i ułatwienie. Trudniejsze wyrazy w tekście są pogrubione, a ich znaczenie możemy sprawdzić na marginesie strony. Więcej o książkach tego Wydawnictwa pisałam TUTAJ, także jeśli jesteście ciekawi, to serdecznie zapraszam. Wyjaśniam tam między innymi co znajduje się w książkach.
Przyznam szczerze, że z początku książka szła mi bardzo opornie, gdyż ciężko było mi się przestawić na czytanie w innym języku. Tym bardziej, że wcześniej nie miałam styczności z tą historią, więc była dla mnie całkowicie nieznana. Co za tym idzie, bardzo często zaglądałam do słowników, które znajdują się książce. Jednak im byłam dalej, tym lepiej mi szło i coraz rzadziej z nich korzystałam. Owszem, zdarzały się słówka, których wcześniej nie znałam, ale starałam się wyłapać ich znaczenie z kontekstu zdania, a później dopiero sprawdzałam, czy mi się to udało. Myślę, że jest to również świetny sposób na naukę języka, gdyż zapamiętujemy te słówka, a co za tym idzie? Łączymy przyjemne z pożytecznym.
Generalnie cała historia bardzo mi się spodobała, w dodatku tematyka młodzieży z domu dziecka jest mi znana z powodu kierunku moich studiów, dlatego też zdecydowałam się po nią sięgnąć. Jest to przyjemna lektura na wakacje, ale i nie tylko. Osobiście bardzo lubię czytać wakacyjne historie w jesienne i zimowe wieczory, aby wrócić do tych ciepłych dni chociaż myślami. Także polecam ją nie tylko na lato.
Moja ocena książki, to: 6/10.
Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Ze Słownikiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz